Cicman: Jak nie stwarza się sytuacji, to nie zdobywa się punktów

24
wrz

Pavol Cicman smutny opuszczał szatnię po meczu z Lechem Poznań. Słowacki pomocnik wszedł na boisko w drugiej połowie i mimo, że bardzo się starał, nie był w stanie odmienić losów spotkania.
 

- Po pierwsze nie można było dziś stracić bramki, po drugie trzeba było stwarzać sytuacje, wykazać więcej zdeterminowania. Jak się tego nie robi, to trudno marzyć o korzystnym rezultacie. Zwłaszcza z takim przeciwnikiem. Przede wszystkim trzeba pamiętać, że to był Lech Poznań. Nasze zagrania muszą być takich meczach lepsze, aby piłka przy konstruowaniu akcji przeszła pierwszego zawodnika i dała możliwość zagrożenia bramce przeciwnika.Na pewno przed meczem wierzyliśmy w wygraną, bo zawsze to robimy, niezależnie od zespołu, z którym się mierzymy - opowiadał na gorąco zawodnik.
 
Cicman jako jeden z nielicznych zawodników Piasta w tym sezonie wykonywał rzuty wolne i rzuty rożne, gdy na boisku nie było Tomasza Podgórskiego. - Nie było Tomka, nie było Mateja (Izvolta - przyp red.), więc ja biłem te rzuty wolne i rożne. Czasem zostaję po treningach i staram się rozbudowywać mój warsztat również o ten element - komentował.
 
Mimo, że wszedł z ławki rezerwowych nie narzeka na rolę zmiennika. - Konkurencja w składzie? Nie przeszkadza mi to. Robię swoje i czekam na swoją szansę. Jesteśmy zespołem - zapewniał.
 
Jak Cicman widzi grę Piasta w kolejnych meczach? - Nie pozostaje nam nic innego jak tylko zachować spokój. Gramy swoje, musimy być spokojni o nasze wyniki. Co trzeba zmienić? Wygrać z Podbeskidziem! A tak naprawdę to jest pytanie do trenera - podsumował pomocnik. 


Biuro Prasowe
GKS "Piast" SA