Był taki mecz: Zerowy kąt Chinyamy

24
mar

17 kwietnia 2009 roku Piast przy Okrzei podejmował Legię Warszawa. Gracze z Gliwic byli po meczu zgodni - to był mecz na remis. Mimo to goście wywieźli trzy punkty.

Beniaminek - bo takim wtedy był Piast -  pokazał duże zaangażowanie i determinację, ale tym razem to nie wystarczyło. - Gospodarze rozpoczęli bardzo przestraszeni, ale z upływem minut sprawiali rywalom coraz większe problemy - ocenił pierwszą połowę Aleksandar Vuković, były gracz Legii, który pojawił się na trybunach przy Okrzei.

Do przerwy miejscowi rzeczywiście sprawiali wrażenie zespołu, który rozkręca się wraz z rozwojem wydarzeń. Swoją szansę po szarży prawą stroną miał Seweryn. O mały włos błędu Rzeźniczaka nie wykorzystał Muszalik.

Po zmianie stron Chinyama strzelił gola mimo asysty dwóch obrońców i bramkarza. Reprezentant Zimbabwe wpisał się do protokołu strzałem niemalże z zerowego kąta.

Ów sytuacja przesądziła o losach meczu, choć gdyby ten zakończył się bezbramkowym remisem, przyjezdni nie mogliby mieć o to większych pretensji. Legioniści co prawda zagrażali bramce gospodarzy za sprawą Iwańskiego, Borysiuka i Chinyamy, ale również nie błyszczeli.

Niestety, w trakcie spotkania nie popisali się fani z Warszawy. - Wystrzeliwali w nasze pole karne jakieś przedmioty. Ci ludzie nie mają honoru - grzmiał Grzegorz Kasprzik. W porównaniu z nimi wręcz wzorowo zachowywali się sympatycy Piasta. - Przy tak świetnych kibicach nie grało się nam łatwo - przyznał Jakub Rzeźniczak.

Piast Gliwice - Legia Warszawa 0-1 (0-0)
0-1 - Chinyama, 66 min

Piast: Kasprzik - Kaszowski, Kowalski (78. Koczon), Glik, Michniewicz - (46. Seweryn) Podgórski, Muszalik, Wilczek, Sedlaczek (78. Chylaszek) - Smektała - Olszar.
Trener Dariusz Fornalak.

Legia: Mucha - Descarga (86. Ostrowski), Rzeźniczak, Astiz, Kiełbowicz - Giza (90. Vuković), Jarzębowski (76. Borysiuk), Roger, Iwański, Rybus - Chinyama.
Trener Jan Urban.

Żółte kartki: Kiełbowicz, Giza.
Sędziował Hubert Siejewicz (Białystok).
Widzów: 4500.