Bukata: Remisy przy Okrzei traktuję jak porażki

20
lis
- Musimy skupić się wyłącznie na sobie, jeszcze ciężej pracować i zacząć po prostu lepiej grać. Za tym mam nadzieję przyjdą zwycięstwa oraz kolejne zdobycze punktowe. Gdy zaczniemy regularnie wygrywać nie będziemy już musieli patrzeć na to jak idzie innym - powiedział po meczu z Cracovią Martin Bukata.
 
Do przerwy to Cracovia sprawiała nieco lepsze wrażenie i to ona prowadziła w Gliwicach 1-0. - Pierwsza połowa była po prostu zła. Nie mam na to innego słowa. Nie oszukujmy się, zagraliśmy słabo i zasłużyliśmy na to, aby przegrywać. Cracovia postawiła ciężkie warunki, konsekwentnie prowadząc grę. Biorąc to pod uwagę, chyba możemy cieszyć się, że udało nam się uratować jeden punkt. Zwłaszcza po takiej bardzo emocjonującej końcówce - stwierdził Słowak.
 
Po przerwie postawa gliwiczan znacznie się poprawiła, dzięki czemu w końcu doprowadzili do wyrównania. - W drugiej połowie, w przeciwieństwie do tej pierwszej,graliśmy w piłkę. Nie wykopywaliśmy wszystkich piłek byle dalej od własnej bramki a zaczęliśmy staranniej konstruować sobie sytuacje. Nasze akcje były bardziej przemyślane. Wydaje mi się, że miejscami to my prowadziliśmy grę i nawet momentami mieliśmy przewagę. To efekt tego, że po przerwie mieliśmy już pomysł na Cracovię. Szkoda, że tak późno - dodał. 
 
- Osobiście remisy przy Okrzei traktuję trochę jak porażki. Przy wsparciu kibiców zawsze powinniśmy zwyciężać. Oni przychodzą tutaj bez względu na pogodę, płacą za bilety i głośnym dopingiem próbują nam pomóc. My chcielibyśmy odpłacać się za to ładną grą, walką oraz wynikami. Tym razem zabrakło tego trzeciego. Oczywiście, trochę mniej szczęścia i byłoby jeszcze gorzej. Nie możemy być jednak w pełni zadowoleni - przyznał pomocnik Niebiesko-Czerwonych. 
 
Pasy mają dokładnie tyle samo punktów co Piast, a co za tym idzie wciąż równe szanse na awans do górnej ósemki. - Oczywiście można się cieszyć, że Cracovia nam nie uciekła, ale to nie ma większego znaczenia. Nie wolno nam być zadowolonym z tego, że nie tylko nam nie wychodzi. Musimy skupić się wyłącznie na sobie, jeszcze ciężej pracować i zacząć po prostu lepiej grać. Za tym mam nadzieję przyjdą zwycięstwa oraz kolejne zdobycze punktowe. Gdy zaczniemy regularnie wygrywać nie będziemy już musieli patrzeć na to, jak idzie innym. Chciałbym, żebyśmy doprowadzili do takiej sytuacji, że awans do ósemki będzie zależnym tylko od naszej postawy, a nie potknięć innych - zaznaczył. 
 
O końcowym rezultacie zadecydowała skutecznie wykonana jedenastka w ostatniej minucie. - Ten rzut karny to dla Sandro Gotala pewna nagroda za dobrą postawę w tym meczu. Dał bardzo dobrą zmianę, wniósł sporo świeżości do ofensywy. Walczył, starał się sprawić rywalom jak najwięcej kłopotu. Widzieliśmy jego zaangażowanie i dlatego pozwoliliśmy wykonać jedenastkę, mimo że wcześniej nie było tego w planie. Patrząc na końcowy rezultat okazało się to dobrą decyzją - zakończył Bukata. 
 
Biuro Prasowe
GKS Piast SA