Budzik: Staram się nie podpalać. Stres nie jest dobrym doradcą

18
cze
- Staram się mieć dystans do tego co się wokół mnie dzieje. Stres nie jest dobrym doradcą i mógłby mi tylko zaszkodzić… choć nie ukrywam, że bardzo zależy mi na tym, aby zostać na dłużej w drużynie - o swoich pierwszych zgrupowaniach z pierwszą drużyną opowiada Dominik Budzik, 19-latek z rezerw, który otrzymał szansę treningów pod okiem trenera Latala. 
 
Dominik Budzik w sezonie 2015/2016 był jedną z wyróżniających się postaci II drużyny. Trener Adrian Olecki rekomendował sprawdzenie pomocnika w I drużynie. - To, że znalazłem się w kadrze na obozy przygotowawcze, to dla mnie duże wyróżnienie. Czuję, że otrzymałem szansę - uśmiecha się 19-latek. 
 
- Cieszę się również z tego jak przyjęła mnie drużyna. Czuję się tutaj bardzo dobrze. Bardzo pomaga mi Muraś, zarówno na boisku, jak i poza nim. Naprawdę, nie mogę powiedzieć złego słowa na chłopaków. Z obcokrajowcami również mam dobry kontakt, nie ma problemów z komunikacją. Zdałem maturę z angielskiego, swobodnie się porozumiewamy… a poza tym - większość z nich mówi już po polsku - o swoich relacjach z drużyną opowiada Budzik. 
 
Obecność na obozie przygotowawczym jest w pewnym sensie spełnianiem się marzeń młodego pomocnika. Ten nie boi się mówić o tym głośno. - Na starym stadionie, gdy Piast po raz pierwszy był w Ekstraklasie, podawałem piłki zawodnikom. Najczęściej stałem przy linii i rzucałem je Sławomirowi Szaremu. To chyba wtedy zakiełkowała w mojej głowie myśl o Ekstraklasie - zdradza Budzik.
 
- Mogę powiedzieć to wprost - moim marzeniem jest, aby zagrać w barwach Piasta w Ekstraklasie. Staram się jednak nie podpalać i nie nakładać na siebie dodatkowej presji. To nie jest jednak tak, że mi nie zależy. Wręcz przeciwnie - bardzo mi zależy. Chcę pokazać trenerom, że potrafię grać w piłkę i powinienem zostać z drużyną na dłużej, a nie być z nią tylko na obozach przygotowawczych.
 
Dominik Budzik pierwszy raz w sparingu I drużyny zagrał w spotkaniu z Sarmacją Będzin, gdy szkoleniowcem był Angel Perez Garcia. Następnie szansę na pokazanie swoich umiejętności otrzymał w sparingu z LZS-em Piotrówka w lipcu 2015. Miesiąc później zadebiutował w u trenera Latala w spotkaniu Pucharu Polski przeciwko Stali Stalowa Wola. 
 
W obecnym okresie przygotowawczym Budzik zagrał pół godziny w grze kontrolnej przeciwko SK Unicov oraz 45 minut w sparingu ze Spartakiem Myjava. - Oceniać swojej gry nie chcę, to zostawiam trenerom. Mam nadzieję, że pokazałem się z dobrej strony. Chcę robić swoje i dać jak najwięcej ze swoich umiejętności drużynie. Zależy mi na pokazaniu trenerom, że potrafię grać w piłkę - opowiada zawodnik, który w sparingu przeciwko Spartakowi zagrał w obronie.
 
- Najczęściej grywałem w pomocy; środek, lewa, prawa strona… Zdarzało się również, że trener wystawiał mnie w ataku. Myślę, że jestem w miarę uniwersalny. Zagram tam, gdzie ustawi mnie trener. Teraz zagrałem w obronie - uśmiecha się piłkarz. 
 
Uniwersalność jest cechą pożądaną przez trenera Latala. Podobnie ma się sprawa ze zrozumieniem ustawienia, które stosuje czeski szkoleniowiec, gdyż wiosną sezonu 2015/2016 rezerwy również grały podobną taktyką co I drużyna. Co natomiast ze słabościami? - Na pewno muszę się poprawić fizycznie. Mam problem z przybraniem na masie, ale wiem, że muszę przytyć. Pracuję nad tym (śmiech).
 
Młody pomocnik ma duże wsparcie w swojej rodzinie. - Jestem z Ostropy, gdzie mieszkam w domku z rodzicami, dziadkiem i rodzeństwem. Oni bardzo mi pomagają. Cieszą się, że teraz jestem z drużyną na obozie… a ja cieszę się, że mam w nich oparcie - kończy Dominik Budzik. 

Biuro Prasowe
GKS Piast SA