"Bardzo dobra gra i niedosyt" - wypowiedzi po #RADPIA
W sobotnim spotkaniu 7. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy Piast Gliwice zremisował na wyjeździe z Radomiakiem Radom 1-1. Przedstawiamy pomeczowe wypowiedzi Michaela Ameyawa, Serhija Krykuna, Jakuba Holubka oraz trenerów obu zespołów Aleksandara Vukovicia i Constantina Galci.
Michael Ameyaw: "Po raz kolejny tworzymy sytuacje i dominujemy, ale nie wykorzystujemy okazji i przeciwnik otwiera wynik. Możemy się cieszyć z tego, że udało nam się wyrównać. Natomiast jest duży niedosyt i złość, że nie wygraliśmy spotkania, w którym to my byliśmy drużyną przeważającą i stwarzającą więcej okazji. Przy wyniku remisowym, było widać, że to my chcemy bardziej strzelić zwycięskiego gola. Potwierdza to fakt, że trener drużyny przeciwnej wprowadził kolejnego obrońcę, a my napieraliśmy, chcąc wygrać to spotkanie."
Serhij Krykun: "Cenimy ten punkt, ale jednocześnie odczuwamy duży niedosyt. To jest kolejny mecz, w którym mamy dużo więcej sytuacji niż nasz przeciwnik. Nie możemy tego przełożyć na bramki, ale z taką dobrą grą taktyczną, jaką pokazujemy, musimy być cierpliwi. Bramki przyjdą."
Jakub Holubek: "Od samego początku to było trudne spotkanie. Tak, jak w poprzednich meczach mieliśmy dużo sytuacji do tego, żeby tę bramkę zdobyć. Pierwszego gola strzelił przeciwnik, potem wyrównaliśmy i w końcówce mieliśmy okazje, aby strzelić na 2-1. Wyjeżdzamy z Radomia tylko z jednym punktem, który jest lepszy niż przegrana."
Aleksandar Vuković (trener Piasta Gliwice): "Trudny teren, drużyna z potencjałem i groźny przeciwnik, a mimo to było bardzo dużo dobrej gry z naszej strony. Widać, że drużyna, do ostatniego momentu, w którym trzeba zdobyć bramkę i wykorzystać sytuacje, jest na bardzo dobrym poziomie. To cenię, szanuję i jestem bardzo dumny z postawy zespołu, który potrafi rozegrać w ten sposób cały mecz. Nie tylko pierwszą połowę, w której mieliśmy kilka stuprocentowych sytuacji i pod tym kątem przeważaliśmy zdecydowanie. Druga połowa rozpoczęła się od dwóch dobrych okazji dla nas, a później dostaliśmy bramkę z "pierwszej lepszej" sytuacji - znowu powtarzam - bardzo dobrej drużyny rywali. Potrafimy zareagować, tworzymy kolejne ataki i doprowadzamy do wyrównania z rzutu karnego. Później dążymy do zwycięstwa, a przeciwnik w końcówce meczu wprowadza piątego obrońcę, trzeciego stopera, a to tylko świadczy o tym jak wyglądała nasza gra.
Tu nie chodzi o to, żebym miał się martwić, ale bardziej o akceptację tej trudności. Ona była naszą bolączką w tym i poprzednich meczach. Cały czas potwarzam, że nie ma innej drogi niż ciągła praca na boisku, aby to poprawić i przede wszystkim, czego nie zapominam, utrzymać poziom gry, dzięki którym możemy w ogóle mówić o skuteczności. Wierzę, że to jest kwestia chwili i to się odwróci oraz będziemy częściej trafiać do siatki.
Na pewno gramy o pełną pulę i mieliśmy niedosyt w poprzednich meczach. Mamy mniej punktów niż powinniśmy mieć. Pod tym kątem jest żal, ale to jest trudny teren. Gdybyśmy byli na pierwszym miejscu w tabeli, to byśmy cenili ten punkt, bo to nie jest tutaj proste, szczególnie, gdy pierwszy tracisz bramkę. To uczucie nie jest takie jak po spotkaniu z Ruchem, kiedy był niedosyt. Teraz jest poczucie dumy z postawy drużyny, a wszystko inne jest drugoplanowe."
Constantin Galca (trener Radomiaka Radom): "Spodziewałem się, że to będzie bardzo trudny mecz. Mierzyliśmy się z drużyną, która gra agresywnie, nakłada dużą presję na przeciwnika. Straciliśmy dużo piłek przy próbie wyprowadzenie i byliśmy zamknięci w środku pola. Zawodnicy starali się, ale trudno było wygrać. Zagraliśmy lepszą drugą połowę, ale jeśli chodzi o przebieg, to był on trudny. Rywal był lepszy od nas - boli mnie, że muszę to powiedzieć, ale taka jest prawda."
Biuro Prasowe
GKS Piast SA