Badia: Żylina wprowadziła nas w pełny rytm meczowy przed Lechem

14
lip
W ostatnim meczu sparingowym przed startem sezonu 2014/2015 Piast Gliwice pokonał MSK Żylinę 2-0. Co na łamach piast-gliwice.eu powiedział po spotkaniu Gerard Badia?

- Z wielką radością i ochotą wróciłem na murawę naszego stadionu. Podczas gry czułem się świetnie i chciałem być cały czas pod grą – mówi Hiszpan.

Gliwiczanie mogli zdecydowanie szybciej obijąć prowadzenie, ale… - Przy pierwszej okazji do zdobycia gola mogłem się lepiej zachować, lecz akcja była bardzo szybka i nie zauważyłem Rubena. Przez to zdecydowałem się na strzał – dodaje Badia.

- Druga moja szansa by trafić na listę strzelców to uderzenie z woleja. Niestety, w tej sytuacji zabrakło trochę szczęścia, by piłka poleciała po mojej myśli – zaznacza.

W sześćdziesiątej siódmej minucie hiszpański pomocnik w końcu dopiął swego, umieszczając piłkę w siatce. – Po składnej akcji i dobrym podaniu znalazłem się sam na sam z bramkarzem. Pierwsza moja myślą był szybki strzał, lecz piłka była zbyt blisko nogi by uderzyć precyzyjnie i z dobrym skutkiem. Dlatego zdecydowałem się go, co otwarło mi drogę do bramki – podkreśla Hiszpan.

Mimo że był to sparing, podopieczny trenera Angela Pereza Garcii docenił jego wpływ na formę drużyny. - Mecz ze słowacką drużyna miał na celu wprowadzenie zespołu w pełny rytm meczowy przed inauguracją sezonu ekstraklasy. Uważam, że spotkanie było nam potrzebne w celu jeszcze lepszej komunikacji na boisku.

Na trybunach podczas niedzielnego starcia zasiadła rodzina Badii. – We wczoraszym spotkaniu na trybunach zasiadła moja rodzina. Dlatego właśnie mojej kobiecie zadedykowałem zdobytą bramkę. Moi bliscy są zawsze przy mnie, co daje mi poczucie wielkiego wsparcia. Cieszę się, że mogłem podzielić się z nimi tą radością.

Już jednak należy zapomnieć o wygranej z Żyliną i skupić się na walce o ligowe punkty. Pierwszy mecz odbędzie się w niedzielę w Poznaniu. - Jeśli chodzi o nowy sezon to jestem do niego dobrze przygotowany. Mam nadzieję, że będzie on szczęśliwy i zakończy się po naszej myśli.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA