Badia: To mój ulubiony mecz w sezonie

07
mar

- Przychodzę na trening, puszczam muzykę, ale od poniedziałku serce już bije mocniej, a już w samym spotkaniu czuć coś szczególnego, innego. Bez wątpienia jest to mój ulubiony mecz w sezonie - powiedział kaptian Piasta Gliwice Gerard Badia przed derbowym starciem z Górnikiem Zabrze.

W sezonie wicemistrzowskim przegraliście w Zabrzu 2-5... Pamiętasz to spotkanie?
- Pamiętam dokładnie, bo po tym spotkaniu na głowie zostały mi szwy po starciu z Radkiem Sobolewskim. Przegraliśmy ten mecz, a ja byłem na boisku pięć minut, bo po tym zderzeniu musiałem jechać do szpitala. Ale i tak pamiętam, bo to był nasz sezon, kiedy zrobiliśmy wicemistrza, a Górnik spadł do pierwszej ligi. Niedawno rozmawiałem na temat derbów i ktoś powiedział, że od pięciu lat nie wygraliśmy w Zabrzu. To było w 2014 roku. Kojarzę to spotkanie, bo wtedy strzeliłem swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie. Może nie jest łatwo tam zwyciężyć, ale z drugiej strony czemu ma się to nie udać w piątek?

Jak z twoim graniem? Jest szansa na twój występ w piątkowym meczu?
- Jestem gotowy, trenuję codziennie i jestem do dyspozycji trenera. To do niego należy decyzja czy zagram czy nie. Taka jest nasza rola, żeby pracować i zrobić jak najlepszą konkurencję. Zawodnik, który gra na mojej pozycji, widzi mnie na zajęciach jak trenuję i stara się jeszcze mocniej, a później lepszy pokazuje to w meczu na boisku. Jeżeli nie byłoby rywalizacji, to nie musiałby się starać. Wiadomo, każdy chce grać, ale aktualnie jestem na ławce rezerwowych, ale czuję, że nawet jeśli nie wybiegam w pierwszym składzie to jestem ważny. Jak się gra tylko jedenastoma piłkarzami, to ciężko o dobre wyniki i miejsce w ósemce. Wszyscy jesteśmy gotowi, a trener zdecyduje.

Faktycznie mecze z Górnikiem są szczególne?
- Dla mnie to są inne mecze niż wszystkie. Przychodzę na trening, puszczam muzykę, ale od poniedziałku serce już bije mocniej, a już w samym spotkaniu czuć coś szczególnego, innego. Trudno mi zrozumieć zawodników, którzy są w Piaście czy w Górniku rok lub dłużej i mówią, że to coś zwykłego... Zapytajcie Szymona Matuszka, trenera Brosza lub trenera Fornalika, to na pewno powiedzą, że derby to coś więcej. Bez wątpienia jest to mój ulubiony mecz w sezonie.

Zawsze się to powtarza, że derby rządzą się innymi prawami. To znaczy, że założenia taktyczne ustępują miejsca walce i cechom wolicjonalnym?
- Nie, założenia muszą zostać spełnione. Wygraliśmy trzy mecze z rzędu i musimy się tego trzymać. Nie musimy niczego zmieniać, bo drużyna dobrze gra, ale w derbach są sytuacje, kiedy jest bardziej nerwowo, gdzie są dyskusje i zaczepki. Taktyka jest bardzo ważna i nie mamy potrzeby tego ruszać, ale pewnie będzie dużo emocji. Mimo wszystko głowa musi być spokojna, choć są minuty w meczu, kiedy taka nie jest.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA