Badia: Nie pojechaliśmy do Turcji, żeby odpoczywać

05
lut

Piłkarze Piasta zakończyli zgrupowanie w tureckim Side. O trudach treningów i warunkach opowiadał Gerard Badia, hiszpański pomocnik Niebiesko-czerwonych.

- Trenowaliśmy na pełnych obrotach. Nie można powiedzieć, że było lekko. To był bardzo ciężki okres. Przez cały dzień coś robiliśmy. Z rana opuszczaliśmy hotel, zaczynaliśmy trening – czasem i nawet były dwa pod rząd, potem odnowa biologiczna i sparing. Owszem, mieliśmy kilka chwil, żeby odpocząć – jak chociażby dzień, w który zwiedzaliśmy Side, ale to było tylko kilka godzin. Zresztą nie jechaliśmy na obóz, żeby odpoczywać - powiedział Hiszpan.

- Treningi w porównaniu z tymi podczas zgrupowania w Bielsku były bardziej techniczne i do tego jeszcze dochodziła praca nad taktyką - dodał Badia.

Zakwaterowanie i warunki
- Co do samych warunków, jakie mieliśmy, to muszę przyznać, że były naprawdę z najwyższej półki. Nie brakowało nam niczego. Była sauna, basen, masaże. W hotelu był nawet fryzjer, z którego skorzystałem przed oficjalną sesją - śmiał się Gerard.

- Side to bardzo spokojna miejscowość, zwłaszcza teraz. W wakacje było tutaj na pewno znacznie więcej turystów. Nic więc dziwnego, że przyjechały tutaj drużyny z Rosji, Austrii, Niemiec, Chin, czy chociażby Bułgarii. Nie brakowało również piłkarek z Niemiec. Hotel był pełen sportowców, zapach piłki nożnej aż unosił się w powietrzu - zakończył pomocnik Niebiesko-czerwonych.

Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.