Badia: Możemy wygrać z każdym!

13
sie

Gerard Badia pomimo dwóch strzelonych bramek nie ukrywał, że jest bardzo zawiedziony wynikiem meczu ze Stalą. Hiszpański pomocnik zwrócił jednak uwagę, że kilku młodych piłkarzy po prostu zjadł stres, przegrana to już przeszłość, a teraz najważniejszy jest mecz z Legią.

Puchar Polski
- W pierwszych minutach meczu zespół Stali rzucił się na nas. Widać było, że bardzo im zależy na wygranej. Chwilę później przejęliśmy inicjatywę, objęliśmy prowadzenie i gra zaczęła się układać. Wszystko szło dobrze do momentu karnego. Potem znów wyszliśmy na prowadzenie. Kiedy schodziłem z boiska byłem przekonany, że wygramy ten mecz.

Stal Stalowa Wola
- Takie drużyny zawsze są zdeterminowane i walczą do końca. Tak było i tym razem. Chwila dekoncentracji i w ostatniej akcji, w której cała ich drużyna ruszył do ataku my straciliśmy gola. Nie możemy tak robić. Do końca nie wiem, co tam się stało, kto popełnił błąd. Nie wiem nawet, kto strzelił bramkę wyrównującą.

Pierwszy skład
- Walczę o swoje, chcę wywalczyć miejsce w wyjściowej jedenastce. Podczas meczu ze Stalą otrzymałem szansę i dałem z siebie wszystko. Robię to zawsze, nie lubię półśrodków. Kiedy jest się sportowcem to trzeba walczyć. Wchodząc na boisko nawet na ostatnie pięć minut, piłkarz musi zrobić wszystko, żeby wygrać mecz.

Dwa gole
- Co z tego, że strzeliłem dwie bramki, skoro przegraliśmy? To dla nas cios. Nie wiem, co powiedzieć. Musimy wziąć się w garść i nie popełniać takich błędów. Wiem, że dla wielu chłopaków debiut w pierwszym zespole to był wielki stres. Nie można nikogo bezpośrednio winić. Zagraliśmy słabo jako zespół.

Walka w lidze
- Puchar Polski to jednak już przeszłość. Teraz musimy skupić się na lidze. Tę całą sportową złość przekuć w determinację i pokazać, jak się gra w piłkę. W sobotę przyjeżdża Legia. To dla nas ważne spotkanie. Na boisku czujemy się bardzo mocni, w szatni jest chemia. Uważam, że w tym momencie możemy pokonać dosłownie każdą drużynę w lidze.

Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.