Badia: Jesteśmy pewni siebie

02
lis

- Jako drużyna znajdujemy się w bardzo dobrym dla nas miejscu. Wiemy o tym i dlatego jesteśmy pewni siebie i tego, że uda nam się znowu wygrać - powiedział kapitan Piasta Gliwice, Gerard Badia przed derbowym starciem z Górnikiem Zabrze.

Co mówi się w szatni przed tym niedzielnym spotkaniem?

- Od powrotu z Siedlec zaczynamy się wzajemnie nakręcać na derby poprzez wracanie pamięcią do ostatnich meczów z Górnikiem. W szatni przed treningiem wspominaliśmy wspólnie trafienie Mikkela. Mówiliśmy też, że żałujemy, że w tym meczu nie mogą być jeszcze obecni nasi kibice. Mecz pucharowy odrobinę opóźnił nasze mentalne nastawianie się na rywali z Zabrza, ale do niedzieli krew będzie we wszystkich zawodnikach buzować, to wiem na pewno.

Piast wygrał ostatnie cztery mecze z rzędu - trzy w lidze i jedno w pucharze. Ta seria może podziałać na zespół pozytywnie, czy derby to osobna historia i przeszłość nie ma znaczenia?
- Dzięki temu, że mamy całkiem sporo uzbieranych punktów na naszym koncie, to jedziemy do Zabrza na luzie w tym sensie, że nie będziemy odczuwać desperackiej presji, która plącze nogi. Jako drużyna znajdujemy się w bardzo dobrym dla nas miejscu. Wiemy o tym i dlatego jesteśmy pewni siebie i postaramy się znowu wygrać. Oczywiście, derby rządzą się swoimi prawami i poza umiejętnościami o zwycięstwie może zadecydować zaangażowanie i gorąca krew, ale nam akurat tego nie zabraknie. A gdyby ktoś zapytał mnie, czym ten mecz różni się od pozostałych, to odpowiedziałbym, że do walki derbowej przystępuje się głównie dla kibiców. To przede wszystkim dla nich chcesz wygrać, dla nich walczysz o każdy centymetr boiska. Widziałem na Twitterze zdjęcie przedstawiające w Centrum Onkologii w Gliwicach zespół lekarzy trzymających w rękach szaliki Piasta oraz Górnika i ucieszyło mnie, że niedzielnym meczem żyją inni, że derby są tematem kolegów w pracy i że nie mogą się już doczekać wyniku, by w poniedziałek komentować między sobą, jak było. Właśnie to przeżywanie kibiców powoduje, że dla nas piłkarzy ten mecz jest ulubionym.

Doświadczeni piłkarze wyjaśniają tym chłopakom, którzy dołączyli do szatni, jak szczególny jest to mecz dla Gliwic?
- Rzeczywiście mamy w składzie zawodników, dla których mecz z Górnikiem dotąd nie oznaczał derbów. Mam zamiar jako kapitan dać im odczuć, jak ważna jest wygrana w Zabrzu - najpierw na zgrupowaniu, a później w szatni przed wyjściem na murawę. Nie będą mieli wątpliwości, jak zobaczą nastawienie moje, Urosa czy Toma, którzy też rozegrali kilka derbów z Górnikiem.

Które derby wspominasz najbardziej?
- Te przy Okrzei, na których obecny był mój tata. To była jego pierwsza wizyta w Gliwicach, a ja wtedy strzeliłem pięknego gola. Co prawda skończyło się remisem 2-2, ale nie zapomnę asysty Vassiljeva. Pamiętam każdy szczegół tej akcji, wiem nawet, jakie miałem buty, jaką cieszynkę wykonałem oraz reakcje mojego taty… Poza tym często wspominam ostatni mecz przy Okrzei, w którym dopiero moje wejście z ławki zmieniło obraz gry.

To już twoje ósme derby. Przy każdej kolejnej okazji jesteś spokojniejszy, a może jeszcze bardziej emocjonalnie je przeżywasz?
- Od lat cieszę się na derby tak samo, ale zauważyłem, że z każdym kolejnym meczem z Górnikiem mam większy luz i pewność siebie. Wiesz, że jak gram w derbach, to nigdy ich nie przegrywam? Nie liczę meczu wyjazdowego w sezonie wicemistrzowskim, kiedy przegraliśmy 5-2, bo w nim wystąpiłem tylko kilka minut. Ale jeśli jestem kluczowym zawodnikiem i rozgrywam większość czasu, to Piast nie przegrywa. Górnik może się pochwalić historycznymi osiągnięciami, ale to my w ostatnich latach zdobywamy tytuły wicemistrza i mistrza. Podejdziemy do tego meczu z szacunkiem do rywala, chociaż wiem, że to my dysponujemy lepszą piłkarsko kadrą. Jestem pewny za moich chłopaków, z nimi to ja pójdę na koniec świata… ale najpierw do Zabrza. (śmiech)

Biuro Prasowe
GKS Piast SA