Badia: Chcemy zagrać bardzo dobry mecz

12
kwi

- Będziemy chcieli zagrać bardzo dobry mecz, zgotować ciekawe widowisko dla naszych kibiców. Piast jest teraz w wysokiej formie i działają pewne mechanizmy. Możesz zmienić jednego lub dwóch zawodników, ale to nie wpływa na poziom i styl, jaki prezentujemy. To będzie trudna rywalizacja dla nas, ale myślę, że dla Korony trudniejsza - stwierdził Gerard Badia przed sobotnim meczem z Koroną Kielce.

Wróćmy na chwilę do meczu w Krakowie. Ładne dla oka widowisko, efektowna gra, która kosztowała was dużo nerwów?

- Drużyna bardzo dobrze się spisała, z resztą przez cały sezon dobrze się spisuje. Graliśmy na wyjeździe z wymagającym zespołem na stadionie, gdzie kibice byli bardzo głośni. Pokazaliśmy, że jesteśmy przygotowani. Obojętnie z kim gramy, to jesteśmy gotowi na wszystko.

Wynik tego meczu był sprawą otwartą. Mogliście zarówno przegrać jak i wygrać. Ostatecznie zakończyło się podziałem punktów.
- Były różne fazy meczu. Na początku, kiedy obserwowałem to wszystko z perspektywy ławki rezerwowych, Piast grał dużo lepiej. Prowadziliśmy po rzucie wolnym, a w piłce sytuacja szybko się zmienia. Później oni mieli dwa stałe fragmenty i już przegrywaliśmy. To był trudny moment, bo musieliśmy gonić wynik. Ciężko było wrócić, bo Wisła mocno atakowała. Kiedy my gramy swój futbol, to możemy rywalizować z każdym i jesteśmy lepsi. W drugiej połowie znów mieliśmy więcej piłki i byliśmy groźni.

Na zakończenie rundy zasadniczej gracie z Koroną. Rywal mocno niewygodny Piastowi, który bardzo często potrafi wam napsuć krwi. Bywa, że w tych meczach jest bardzo mało miejsca na grę w piłkę nożną, zgodzisz się?
- Mi się wydaje, że tak wyglądała stara Korona. Przy trenerze Lettierim ten zespół gra inaczej. Ta drużyna lubi grać w piłkę i ma ku temu zawodników. Na pewno nie będzie to łatwy mecz. Czujemy się bardzo dobrze u siebie, więc będziemy chcieli zagrać bardzo dobry mecz i zgotować ciekawe widowisko dla naszych kibiców. Piast jest teraz w wysokiej formie i działają pewne mechanizmy. Można zmienić jednego lub dwóch zawodników, ale to nie wpływa na poziom i styl, jaki prezentujemy. To będzie trudna rywalizacja dla nas, ale myślę, że dla Korony jeszcze trudniejsza.

Mimo, że nie macie presji na sobie, bo trzecie miejsce na ten moment nie jest zagrożone, a Korona nie wywalczy prawdopodobnie miejsca w ósemce, to nie można powiedzieć, że jest to mecz o nic…
- To jest mecz o trzy punkty, które dla nas są bardzo ważne. To ostatnie spotkanie przed podziałem tabeli. Dla nas tak naprawdę już się zaczęła runda finałowa, tak na to patrzę. Play-offy zaczynają się dla nas teraz w sobotę. Kiedyś było jeszcze dzielenie punktów po sezonie zasadniczym, teraz każdy punkt jest cenny.

Mecz z Wisłą Kraków był twoim 150. występem w barwach Piasta Gliwice. Jak podchodzisz do takich jubileuszy?
- Wiedziałem, że mam około sto czterdzieści i kilka, ale nie wiedziałem dokładnie ile. Dowiedziałem się z twittera. Bardzo się cieszę, bo nie jest łatwo zagrać tyle spotkań w jednych barwach. Szkoda tylko, że przytrafiła się kontuzja, bo gdyby nie ona, to tych występów mogło być nawet dwieście. I tak jestem szczęśliwy, bo rozegrałem 150 meczów dla klubu, który kocham.

Kiedy przychodziłeś do Piasta w 2014 roku spodziewałeś się, że doczekasz się takiego jubileuszu?
- Nie, absolutnie. Do Piasta przychodziłem z myślą, że spędzę tu pół roku, maksymalnie półtora. Wyszło tak, że rozgrywam już szósty sezon w Gliwicach i jestem bardzo zadowolony. Gra w Piaście Gliwice to najlepszy okres w moim życiu.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA