Angielski: Wygrana najważniejsza

31
mar

- Nie ma znaczenia czy strzelę ja czy ktoś inny... Wiadomo, że chciałbym dokładać od siebie tę "cegiełkę", ale najważniejsze, aby zespół wygrywał - powiedział Karol Angielski przed spotkaniem z Wisłą Płock.

Ostatnie dni spędziłeś na zgrupowaniu młodzieżowej reprezentacji Polski...

- Możliwość wyjazdu na zgrupowanie to dla mnie duży zaszczyt. Nie zagrałem, ale znalazłem się w kadrze meczowej na spotkanie z Litwą... Trener Czesław Michniewicz mnie zauważył, a to dla mnie kolejny bodziec do jeszcze większej pracy. Cieszę się, że miałem szansę trenowania z chłopakami, których znam z reprezentacji U-20 czy U-19. Najbliższe zgrupowaniu będzie we wrześniu, więc zostało jeszcze kilka miesięcy, aby przekonać do siebie selekcjonera i zagrać, w którymś z meczów.

Żałujesz, że nie udało się wejść na boisko w spotkaniu z Litwą?
- To był mecz, w którym można było się pokazać. Zespół rywali był cofnięty i nie zagroził nam praktycznie ani razu... Myślę, że gdybym pojawił się na murawie to mógłbym dać coś naszej drużynie.

Wróćmy do ligowej piłki... W pierwszej części sezonu grałeś rzadko, ale w tym roku wystąpiłeś w każdym spotkaniu... To chyba dodaje pewności siebie, bo widać, że trener ci ufa?
- Bardzo solidnie przepracowaliśmy okres przygotowawczy. W sparingach strzeliłem kilka bramek, a to dodało mi pewności siebie. Cieszy mnie fakt, że trener Waldemar Fornalik widzi mnie w podstawowej jedenastce, bo to potwierdza, że moja praca nie poszła na marne.

Jak z twojej perspektywy wygląda rywalizacja o miejsce w składzie?
- Nikt nie odpuszcza. Jest nas czterech i każdy chce grać... Decyzja należy do trenera, ale trzeba dawać mu sygnały, że to nam należy się miejsce w składzie.

W tym sezonie strzeliłeś dwa gole... Chyba nie zadowala cię taki rezultat?
- Oczywiście, że nie. Ta statystyka jest zdecydowanie do poprawy, bo tych bramek powinno być więcej. Nie chcę jednak tego roztrząsać, bo najważniejszy jest najbliższy mecz, w którym musimy zdobyć trzy punkty To liczy się najbardziej i to na tym spotkaniu muszę się skoncentrować... A to czy strzelę ja czy ktoś inny, to już nie ma chyba takiego znaczenia. Wiadomo, że chciałbym dokładać od siebie tę "cegiełkę", ale ważne, aby zespół wygrywał.

Bramek może nie ma, ale sporo pracujesz w ofensywie...
- Gramy na dwóch mobilnych napastników. Dużo się ruszamy, wychodzimy na pozycję, więc żaden z nas nie jest typową "dziewiątką". Takie mamy zalecenia od trenera... Nie stoimy w polu karnym i nie czekamy na piłkę, ale cały czas jesteśmy w ruchu.

Z jednej strony Wisła Płock jest w górnej części tabeli, ale z drugiej nie ma najlepszego bilansu z Piastem...
- Statystyki są dobre dla dziennikarzy, więc zejdą na boczny tor. Na boisku grają zawodnicy... Do Płocka jedziemy w jednym celu. Chcemy wygrać, bo punkty są nam bardzo potrzebne. Jesteśmy w optymalnej formie, a tydzień przerwy w rozgrywkach dał szanse zespołowi nad poprawą mankamentów.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA