Analiza Wisły Kraków przed niedzielnym starciem

06
kwi
W niedzielne popołudnie przy Reymonta w Krakowie dojdzie do starcia między Wisłą Kraków, a Piastem Gliwice. Drużyna Tomasza Kulawika zajmuje ósme miejsce w tabeli, mając trzy punkty straty do "Niebiesko-czerwonych".

W październiku ubiegłego roku - po bramkach Tomasza Podgórskiego i Wojciecha Kędziory - gliwiczanie pokonali renomowanego przeciwnika dwa do zera. Wtedy w Krakowie nastąpiło swoiste "trzęsienie ziemi", bo z rolą pierwszego trenera pożegnał się Michał Probierz.

Po nieudanej rundzie jesiennej, Tomasz Kulawik nadał grze "Wiślaków" odpowiedni styl, dzięki któremu zaczęli punktować, piąć się w tabeli. Skok jakościowy - w dużej mierze - zawdzięczają sprowadzonemu w przerwie zimowej do Krakowa Patrykowi Małeckiemu. "Mały" konstruuje większość akcji "Białej Gwiazdy", będąc motorem napędowym zespołu.  

Drużyna Wisły preferuje grę bez typowego napastnika - czyli przeciwnie do ustawienia taktycznego gliwickiego Piasta. Choć z przodu występuje Rafał Boguski, to nie pełni on roli wysuniętego snajpera, jak ma to miejsce w Gliwicach - w przypadku Wojciecha Kędziory czy Tomasa Docekala.

Do dwudziestej kolejki drużyna z Krakowa zdobyła dwadzieścia siedem punktów, na co złożyło się siedem wygranych spotkań, sześć remisów i siedem porażek. Przy Reymonta "Biała Gwiazda" zgarnęła czternaście "oczek", wygrywając  cztery starcia(Śląsk jeden do zera, Lechia jeden do zera, Pogoń dwa do zera, GKS dwa do jednego), notując dwa bezbramkowe remisy z Jagiellonią Białystok oraz Podbeskidziem Bielsko-Biała. Na własnym obiekcie Wiślacy przegrali z Lechem Poznań zero do jednego, Górnikiem jeden do trzech i Polonią Warszawa, także jeden do trzech.

Najlepszym strzelcem zespołu jest Rafał Boguski, mający na koncie sześć trafień we wszystkich rozgrywkach. Jednego gola mniej w dorobku maŁukasz Garguła.

W trakcie rundy jesiennej oraz przerwy zimowej w drużynie z Krakowa doszło do kilku istotnych zmian w składzie. Z zespołem pożegnali się tacy gracze jak Adraż Kirm, Maor Melikson oraz Romell Quioto. Dużym problemem "Białej Gwiazdy" jest gra defensywna, gdzie piłkarzom brakuje zrozumienia i zaufania. Stąd pojawiają się kolejne błędy, prowadzące w konsekwencji do straty bramki. To właśnie po błędzie Sergeia Pereiki w jesiennym spotkaniu, kapitan "Niebiesko-czerwonych" strzelił pierwszego gola.