Analiza przeciwnika: Pogoń Szczecin

20
sie

W poprzednim sezonie Niebiesko-Czerwoni starli się z Portowcami aż trzykrotnie. Raz zwyciężyli, raz zremisowali i raz ulegli drużynie ze Szczecina. Bilans więc niezwykle wyrównany i takiego też spotkania można spodziewać się w sobotnie popołudnie. Trzeba jednak pamiętać, że dzisiejsza Pogoń to inny zespół niż ten sprzed kilku miesięcy - letnia przerwa przyniosła tam zmianę trenera oraz drobne roszady w składzie. Jak wyglądają teraz?

Bramka: W wielu zespołach numer jeden między słupkami jest tylko jeden. W drużynie Portowców w aktualnym sezonie nie da się wskazać ze stuprocentową pewnością kto stanie do bramki. Kandydatów jest dwóch: Jakub Słowik oraz Dawid Kudła. Początek należał do tego pierwszego, lecz w skutek nagminnych błędów kończących się stratą gola, ostatnie mecze Pogoni oglądał już z ławki rezerwowych. Zastąpił go właśnie Dawid Kudła i wydaje się, że 24-latek daje zespołowi Kazimierza Moskala większą pewność. Dlatego też to on najpewniej zagra również z Piastem.

Obrona: Zwycięskiego składu się nie zmienia – brzmi stare piłkarskie porzekadło. Przed tygodniem szczecinianie zwyciężyli u siebie 5:0 z Termaliką, jednak można się spodziewać jednej roszady w linii defensywy. Mateusz Lewandowski nie pokazał się z najlepszej strony i szybko został zmieniony przez Ricardo Nunesa. W sobotę od początku może więc zagrać ten drugi. Poza tym Kazimierz Moskal nie powinien dokonywać więcej zmian i od pierwszego gwizdka do boju najprawdopodobniej puści parę stoperów: Jarosława Fojuta oraz Jakuba Czerwińskiego, a także reprezentanta Polski U-21 Sebastiana Rudola.

Pomoc: Również z przodu powinno obyć się bez zmian. Trójka środkowych pomocników od kilku spotkań pozostaje niezmienna, a jako że w meczu z Niecieczą każdy z nich wpisał się na listę strzelców, najpewniej zagrają ponownie. Grający z opaską kapitańską Rafał Murawski u swego boku będzie miał Mateusza Matrasa oraz Kamila Drygasa. Wszyscy już nie raz udowodnili, że pod bramką przeciwnika są niezwykle groźni. Zwłaszcza gdy na skrzydłach mają Adam Gyurcso oraz przybyłego do Polski latem Spasa Deleva. Obaj popisali się już kluczowymi podaniami w tym sezonie, lecz wciąż czekają na własne gole. Z każdym spotkaniem jednak ich głód rośnie.

Atak: W zespole Portowców bramki zdobywają głównie pomocnicy. Napastnicy jak dotąd nie narzekają na nadmiar goli oraz nie popisują się zbytnią skutecznością. Dlatego też Kazimierz Moskal na tej pozycji próbuje różnych wariantów. W każdym z poprzednich pięciu spotkań pokazał się Łukasz Zwoliński, lecz nie zawsze zaczynał grę od pierwszej minuty. Na murawie spędził jak dotąd ponad 280 minut, ale ani razu nie umieścił piłki w siatce przeciwnika. Ta sztuka nie udała się także młodemu Japończykowi - Seiya Kitano. Ten z kolei zagrał w czterech meczach, ale wciąż czeka na swą debiutancką bramkę w Ekstraklasie. O szansę gry w spotkaniu walczą również urodzeni w 1998 roku Marcin Listkowski oraz Gracjan Jaroch. 

Biuro Prasowe
GKS Piast SA