Amine: Będziemy tworzyć ciekawą drużynę

14
lip
Amin Hadj Said uzgodnił warunki z Piastem Gliwice i teraz pozostało mu czekać na pozwolenie na występy w naszym kraju. - Gdziekolwiek gram, wydaje mi się, że publiczność darzy mnie sympatią, bo jestem typem zawodnika, który zawsze stara się zostawić po sobie coś pozytywnego – przedstawia się sam zawodnik.
 
Kim jestem?
Nazywam się Amine, pochodzę z Tunezji. Mam 26 lat. Zacząłem grać w piłkę w wieku 6-7 lat w Stade Gabésien - jednej z największych drużyn mojego kraju. W tym klubie podpisałem pierwszy profesjonalny kontrakt w wieku 17 lat. Przeszedłem przez kilka kategorii wiekowych reprezentacji swojego kraju, a później grałem w klubie Etoile Sportivo du Sahel 
zwycięzcy afrykańskiej Ligi Mistrzów. Mieliśmy wtedy bardzo młodą grupę, większość zawodników miała 20 lat. Zespół awansował do klubowych Mistrzostw Świata w Japonii i grał z takimi drużynami jak AC Milan i Boca Juniors. Ci ostatni wygrali z nami minimalnie 1:0. 
 
Liga hiszpańska
Grałem przez rok w lidze hiszpańskiej, gdzie nauczyłem się języka. Było łatwiej, gdyż w Tunezji mówimy także po francusku, z racji protektoratu francuskiego w XIX i XX wieku. Te języki są podobne, więc łatwiej było mi przeskoczyć. Wróciłem do kraju, bo mój klub nie miał pieniędzy na wypłaty i spadł z ligi. Moje umiejętności dostrzegł jeden z najlepszych klubów w Tunezji Club Africain Tunis i tam grałem ostatnio.
 
Polska? Nie jest mi bardzo obca
Kiedy przyszła propozycja z Piasta wiedziałem o Polsce tyle, że grało tu kilka zawodników z Tunezji, choćby Mehdi Ben Dhifallah w Widzewie Łódź.  Znam oczywiście takich zawodników jak Piszczek, Lewandowski, Obraniak czy Kamil Glik.  Ponadto do mojego kraju podróżuje wielu Polaków w celach turystycznych, dlatego znam kilku Polaków. Trener Aloisio namówił mnie do przyjazdu mówiąc, że będziemy tu tworzyć ciekawą ekipę. 
 
Moja pozycja
Gram jako defensywny pomocnik, ale mogę grać także na prawej stronie. Trener ustawał mnie też na obronie. Aby móc pokazać pełnię umiejętności muszę być w pełni formy, bo kiedy nie gram przez 4-5 dni to moja głowa mówi mi - musisz trenować więcej. Chciałbym pokazać w Piaście to co potrafię robić najlepiej. Gdziekolwiek gram, wydaje mi się, że publiczność darzy mnie sympatią, bo jestem typem zawodnika, który zawsze stara się zostawić po sobie coś pozytywnego. Daje z siebie wszystko co mam, gram dopóki mam siłę w nogach. Są zawodnicy, którzy strzelają bramki, ale moje zadania na boisku są inne. 
 
W tej lidze możemy wygrać z każdym
Liczę, że zagramy dobry sezon, że będziemy trzymać się w górze tabeli. Wierzę, że jeżeli dobrze podejdziemy do pracy, to możemy robić wielkie rzeczy, wszak zawsze na boisko wychodzi jedenastu mężczyzn przeciw jedenastu. Z pracą i odpowiednim nastawieniem jesteś w stanie pokonać każdego przeciwnika, zwłaszcza, że Ekstraklasa jest bardzo wyrównaną ligą.  
 
Ramadam
Jest pewna trudność w przygotowaniach do sezonu. Niedawno zaczął się ramadam. Nie możemy wtedy spożywać absolutnie niczego od wschodu do zachodu słońca, tak nakazuje nam nasza wiara. Najtrudniej jest na początku, ale po kilku dniach człowiek się przyzwyczaja do tego, aby jeść i pić po zmierzchu tak, aby starczyło na cały dzień. W Polsce jest o tyle trudniej, że dzień jest tutaj dłuższy, niemniej jednak poradzę sobie, nawet jeżeli będę musiał ciężko trenować. 
 
Biuro Prasowe
GKS "Piast" S.A.