6-tygodniowa pauza Zbozienia
Damian Zbozień, w wyniku pęknięcia podstawy czaszki, został wykluczony z gry na okres sześciu tygodni. Przypomnijmy, że 23. minucie meczu z Widzewem, zawodnik Piasta zderzył się z Tomasem Phiblem i został przewieziony do szpitala. Wstępne badania wykazały wstrząśnienie, dopiero późniejsza diagnoza potwierdziła obawy lekarzy co do stanu zdrowia piłkarza wypożyczonego z Legii.
- Na początku werdykt lekarski brzmiał dla Ciebie obiecująco - tylko tydzień przerwy. Obecnie, w obliczu pękniętej podstawy czaszki, musisz pauzować przez sześć tygodniu. Nie takiej wiadomości się spodziewałeś?
Damian Zbozień: - No tak, w pierwszej chwili gdy usłyszałem ze czeka mnie przerwa byłem zły, ale w tym momencie skupiam sie na tym, co mogę przez ten czas poprawić. Poza tym minęło już 10 dni od urazu. Zobaczymy jak się to będzie goić, ja ciągle mam nadzieję, że na boisko wrócę wcześniej.
- Jak będą wyglądać Twoje treningi w ciągu tych kilku tygodni przerwy w ekstraklasowych występach?
- Ciekawa sprawa jest taka, że mogę wykonywać wszystko poza uderzeniami głową, wiec na pewno w meczu wystąpić nie mogę, ale mam juz plan, żeby spożytkować ten czas na poprawę kilku aspektów motorycznych, dlatego nastawiam się na ciężką pracę, aby ten czas nie był stracony, a wręcz zadziałał na moją korzyść w przyszłości.
- Jesteś kluczowym zawodnikiem zespołu i Twoja absencja mocno go osłabi, wierzysz, że koledzy godnie zastąpią Cię na boisku?
- Mamy szeroką kadrę i właśnie na takie sytuacje czekają zawodnicy rezerwowi. Jest to dla nich szansa, a ja jestem pewien ze dadzą sobie radę. Będę robił wszystko by w ostatnich kolejkach sezonu wrócić i jeszcze pomoc chłopakom.
Damian Zbozień tuż po zderzeniu: